wtorek, 30 kwietnia 2013

I. Kasumi Ishi Story - Rozdział 1 "Rozpierdolę ten świat patykiem!"


Kolejny słoneczny poranek. Do mojego pokoju wpadł promień słońca, który akurat zatrzymał się na mojej twarzy. Otwarłam swoje zaspane powieki, ukazując w ten sposób swoje błękitne tęczówki przestrzeni. Przestawiłam się z pozycji leżącej do siedzącej. Przeciągnęłam się leniwie, przy czym ziewnęłam głośno. Mlasknęłam kilka razy i spojrzałam w stronę lustra, w którym widziałam swoje odbicie, tym również swoje rozczochrane czerwone włosy. Mój pokój był skromnie urządzony. Łóżko znajdowało się zaraz pod oknem; naprzeciwko znajdowało się lustro; obok komoda, na której znajdowały się fotografie i szafa. Natomiast po drugiej stronie znajdowało się: biurko, kosz na śmieci, szafka nocna i jak wcześniej wspomniałam łóżko. Moja rodzina nie jest zbytnio zamożna. Moja matka nie ma nazwiska pańskiego, wszyscy wołają na nią Chizuru-san, ale mój ojciec to już inna sprawa. Mój ojciec Miyake, pochodzi z większego klanu Ishi. Klan posiada swoje Kekkei Genkai, Shinjitsu. Przysięgłam sobie, że będę ciężko trenować aby opanować do perfekcji to Kekkei Genkai. Dzisiaj jest już ostatni egzamin ukończenia akademii. Już wieczorem stanę się Geninem!  Zeszłam z łóżka i skierował się w stronę drzwi. Położyłam dłoń na klamce i uśmiechnęłam się złośliwie.
-Ruki! Wstawaj! – powiedziałam z entuzjazmem.
Na końcu łożka, gdzie zawsze spoczywają moje nogi poruszyła się pościel. Spod pościeli wynurzył się bialutki kot. Nie był zachwycony wstawaniem o tak wczesnej porze, ale musi trenować razem ze mną i nie odpuszczę mu.
-Czego?- zapytał gniewnie.
-Już rano, a ty dalej śpisz.
-Jestem kotem, ty człowiekiem. Ja mogę spać dowoli – wpełznął pod kołdrę.
Podeszłam szybko do łóżka i wyciągnęłam tego futrzaka z łóżka.
-Powiedziałam koniec spania! – krzyknęłam kotu prosto do ucha.
-Dobra, dobra – mruknął.
Postawiłam zwierzę na podłodze i skierowałam się chwiejnym krokiem do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do umywalki. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i czekałam aż odpowiednia ilość naleci na moje dłonie. Kiedy o taka była, chlupnęła sobie cieczą w twarz. Powtórzyłam czynność kilku krotnie, po czym spojrzał w lustro wiszące nad umywalką. Moje czerwone, a dokładnie rubinowe włosy rozczochrane i wory pod moimi niebieskimi patrzałkami. Sięgnęłam po szczotkę do włosów i przeczesałam swojej nienagannej długości włoski. Na koniec spięłam je gumką. Moje włosy bardzo mi się podobały. Dzięki nim wyróżniałam się i nadawały mi charakter, ale niektórzy ludzie mają jakieś wonty. Właśnie ich kolor odziedziczyłam podobno po babce ze strony matki, a kolor oczu po tacie. Co odziedziczyłam po matce to uroda i to że jestem z płci pięknej. Może nawet nie urodę, bo ludzie mylą się, czy jestem dziewczyną, czy chłopakiem. Zawsze, zamiast mówić do mnie Kasumi-chan, mówią Kasumi-kun.  Poranna higiena skończyła się z momentem, kiedy odstawiłam szczoteczkę do zębów powrotem do kubka. Wróciłam do pokoju i ściągnęłam z siebie pidżamę. Szybko ubrałam się w najwygodniejsze ciuchy jakie miałam i stanęłam przed lustrem, aby się jeszcze przejrzeć. Miałam na sobie oczywiście bieliznę, czarną podkoszulkę  i czarne krótkie spodenki. Na podkoszulkę ubrałam większą niebieską koszulkę. Uwielbiam niebieski. Na prawą nogę pudełko z Kunaiami i Shurikenami. Niebieskie buty i byłam gotowa. Zbiegłam na dół, gdzie przy stole siedział mój ojciec czytający gazetę i matka zmywająca naczynia, i oczywiście Ruki śpiący pod stołem.  Tym razem o olałam i usiadłam na swoim miejscu przy stole.
-Itadakimasu – rzuciłam i zaczęłam jeść.
-Dzisiaj ostatni egzamin, nie nawal – powiedział Jonin.
-Jakbym mogła! – zaprotestowałam.
-Na pewno? –odłożył gazetę i uniósł nieznacznie brew ku górze.
-Z taki towarzyszem się nie da, nie zdać. – wskazałam palcem na stół, a raczej co znajduje się pod nim.
Uśmiechnęłam się złośliwie, gdy spod stołu wyłoniła się biała główka. Po kolejnej kłótni z futrzakiem i zjedzonym posiłku ruszyłam z tym zwierzęciem na ostatni egzamin. Przed wyjściem rzuciłam moim rodzicom „będziecie ze mnie dumni!”. Uradowana wybiegłam i kierowała się w stronę akademii, gdzie miałam spotkać się z Naruto i trzecim Hokage. Po egzaminie wybieramy się do Ichiraku na Ramen.
***
Czekałam już pod akademią na Uzumakiego. Podobnie jak ja, Ruki też się już denerwował. Stałam oparta o ścianę budynku uczelni, gdy z myślenia wyprowadził mnie głośny świst, a potem głośny huk. Szybko odwróciłam się w stronę huśtawki, która znajdowała się pod drzewami. Zauważyłam, że w jedno z nich był wbity Kunai. Podeszłam ostrożnie do drzewa i wyciągnęłam wbity metal. Przez moment przewracałam w dłoni ostrze, po czym odskoczyłam błyskawicznie. W miejscu, w którym stałam były teraz wbite shurikeny. Spojrzałam w kierunku, z którego przybyły i zmarszczyłam brwi. Natomiast mój koci przyjaciel zaczął się śmiać, a ja stanęłam twarzą w twarz z właścicielem broni.
-Zabiję was obu! - zdenerwowałam się.
-Chciałem cię sprawdzić - odparł blondyn.
Westchnęłam ciężko i przyjrzałam się chłopcu. Miał na sobie pomarańczowy dres i zielone gogle na czole.  Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Spuściłam na moment głowę i spojrzałam na swojego pupila. Śmiał się w najlepsze. Nadepnęłam mu na ogon i patrzałam spodem łba na Naruto. Wiedział, że nie jestem zachwycona i cofną się aż pod same drzewa. 
-Ty jesteś okropna - wtrącił się futrzak.
-Ten kot ma rację - wskazał na niego palcem i zdziwił się -On gada!?
-Tak, jestem gadającym kotem, a ty ześwirowałeś. - powiedział swoim poważnym głosem.
-Nie ześwirowałeś, ale powinieneś bardziej na lekcja uważać. Mówiono nam, że ninja używa do pomocy różnych zwierząt. Ja zawiązałam pakt ze kotami, a ten upierdziuch stał się moim przyjacielem - wyjaśniłam.
-Ja upierdziuch? Żmija -stwierdził.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na zwierze. Oboje skakaliśmy sobie do gardeł. Jednak nasze przekomarzanie przerwał Iruka-sensei, a wraz z nim Trzeci Hokage. Ukłoniłam się z szacunkiem w stronę władcy wioski. Ruki również to zrobił, a Naruto miał wszystko gdzieś. Podniosłam się do pionu i czekałam na to co powiedzą. To co powiedzieli, zabrzmiało trochę groźnie. A powiedzieli dokładnie, że muszę iść z człowiekiem o imieniu Kakashi Hatake. On jest moim egzaminatorem. Powiedzieli również, gdzie się on znajduje. Sala 14 na drugim piętrze. Podziękowałam i ukłoniłam się.  Od razu pobiegłam z futrzakiem w owe miejsce. Otwarłam drzwi do sali i stanęłam twarzą w twarz z białowłosym, zamaskowanym Joininem. Po mimo, że nosił maskę zakrywającą mu część twarzy i ochraniacz wioski dobrze widziałam, że się uśmiechał.
-Hatake Kakashi? – zapytałam.
Ten bez słowa podszedł do mnie, nie przestawiając się uśmiechać. Podał mi i futrzakowi ochraniacz wioski, bez niczego.
-Jesteś Geninem. Widzę cię o 6 rano na polu treningowym. I nic nie jedz  – powiedział i minął mnie.
Poklepał mnie kilka razy po głowie, po czym po prostu wyszedł. Byłam niesamowicie zdziwiona. Wpatrywałam się w ochraniacz dłuższą chwilę, po czym zawiązałam go na czole. Spojrzałam na futrzaka i przy kucnęłam. Zawiązałam mu na szyi lekko ochraniacz.
-Rozumiesz coś z tego? – zapytałam.
-Nic, a nic – powiedział.
-Ale jedno wiem na pewno. Staliśmy się pełno prawnymi ninja Konohy! – powiedziałam z entuzjazmem.
Wyprostowałam się i przeciągnęłam się leniwie. Była wczesna pora. Nic dziwnego, że czułam się zmęczona.
-Idziemy tam gdzie zwykle? – zapytał.
-Z przyjemnością.
Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się do lasu, który tak bardzo otaczał wioskę. Często tam trenujemy jak i odpoczywamy. Idąc tam czuję się jakbym chodziła po jakimś labiryncie. Ta sama flora i fauna. Panowała przepiękna cisz. Słychać było tylko zwierzęta. Taki spokojny poranek, raczej prawie popołudnie. Przeciągnęłam się i usłyszałam wybuch. Ktoś mi pierdoli wypoczynek. Poszłam za źródłem dźwięku i zobaczyłam ciekawą sytuację. Schowałam się w zaroślach tak, aby nikt mnie nie dostrzegł. Przede mną  stał ostatni przedstawiciel klanu Uchiha, Sasuke. Walczył on z jakimś pomarańczowowłosym chłopakiem. Gdzieś już go widziałam, ale nie pamiętałam gdzie. Chłopcy urządzali sobie spring. Widać było, że się lubili. Na mojej twarzy pojawił się wredny uśmieszek i spojrzałam na futrzaka. On również się złośliwie uśmiechał. Przybrałam odpowiednią pozycję i wykonałam odpowiednią pieczęć.
-Katon: Housenka no Jutsu! – krzyknęłam.
Wydmuchałam z dużą siłą  ogień z ust. Po chwili zaczęły przygasać, a w jego miejscu pojawiają się Shurikeny. Szybko ulotniłam się z miejsca, w którym ostatnio stałam. Przemierzałam ponownie las wraz z moim futrzakiem. Z moich ust wydobył się głośne westchnienie. Usiadłam pod jednym z drzew i oparłam się o nie. Kociak położył się obok mnie i sam próbował zasnąć. Przyszło mu to łatwo. Bardzo łatwo. Po chwili i ja poszłam w jego ślady.
***
Obudziłam się jakby nigdy nic. Tylko, że nie potrafiłam dostrzec tego upierdziucha. Wstałam z ziemi i zaczęłam wołać imię futrzaka. Odpowiadała mi głucha cisza. Zaczęła się irytować. Zaczęłam iść przed siebie, wołając dalej zwierze. Stanęła i zamknęłam oczy. Westchnęła ciężko. Otwarłam oczy i zamurowało mnie. Stałam na środku jakiejś większej polany. Wszędzie były wbite Kunaie, Shurikeny, Katany. Wszędzie było mnóstwo krwi, również księżyc świecił wysoko. Oczywiście jak sporo krwi, to i ciał sporo. Podeszłam bliżej. Czułam jakby w moim gardle znajdował się ogromna gula, którą starałam się przełknąć. Przeszłam przez połowę pobojowiska. Zauważyłam, że na końcu znajduje się jakieś żywe istoty. Stał tam Jonin Hatake, ten marchewkowowłosy i jakiś czerwonowłosy chłopak.  Ten w pomarańczowych płakał i trzymał kogoś za rękę. Podeszłam ostrożnie bliżej. Na ziemi leżała martwa dziewczyna o czarnych długich włosach. Powodem śmierci była wbita katana prosto w jej serce.
-O kurwa – powiedziałam do siebie.
Białowłosy odwrócił się w moją stronę, ale zachowywał się jakby mnie nie widział. Nie miał zasłoniętego lewego oka. Posiadał Sharingan. Zdziwiłam się. Nie jest on z klanu Uchiha, więc jakim prawem posiada to Kekkei Genkai.
-Ona nie żyje. Daj już spokój Natsu –odezwał się czerwonowłosy.
-Katsumi, nie zostawiaj mnie samego – zaprzeczył.
Otwarłam oczy szerzej, gdy zobaczyłam jak krew wycieka z ust trupa. Zaczęła ona zalewać wszystko. Dotarła nawet do moich butów.
-Iie! –krzyknęłam.
***
Podniosłam się gwałtownie. Futrzak syczał na osoby stojące przed nami. Był to Sasuke i chyba Natsu mu było. Chyba sienie domyślili, że ja to zrobiłam. Podniosłam się z ziemi i otrzepałam tyłek.
-Kasumi wszystko w porządku? – zapytał się zwierzak.
-Tak, tak –skłamałam – w czym mogę pomóc? – zwróciłam się do chłopaków.
-Kasumi, czemu masz już ochraniacz – zdziwił się Uchiha.
-Nie wiem. Ukradłam – zaśmiałam się.
-Dostaliśmy je od jednego Jonina, tyle ci wolno wiedzieć –powiedział futrzak.
-Używasz Katonu? – zapytał marchewkowowłosy.
-Nie –zaprzeczyłam.
-Na pewno? – zmarszczył brwi ciemnowłosy.
Ominęłam ich i szłam przed siebie. Stanęłam na moment i podniosłam z ziemi patyk.
-Co chcesz teraz zrobić? – zapytał Uchiha.
-Kurwa, rozpierdolę ten świat patykiem. Pasuje? – zapytałam. 

7 komentarzy:

  1. Oprócze tego, że zdarzało ci się powtarzać niektóre wyrazy, to bylo genijalnie *.*

    Dostałam zawału. *.*
    przecież ta dziewczynka i te długie czarne włosy.. To imię Katsumi.. To nie mogła być moja Katsumi TT^TT

    Normalnie szok!
    "Kurwa, rozpierdolę ten świat patykiem. Pasuje? " - wysłałąś mi to wczeniej, i padłam ze śmiechu xD Czyli, jednym słowem mówiąc - dwa napady za jedym razem xD

    Hehe, czekam na dalsze losy Kasumi^^
    Pozdrowionka,
    Twoja Yami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katsumi to twoja nie jest XD
      Będzie później powiedziane kto to, ale ty już wiesz XD

      Usuń
  2. Odpowiedź na pytanie Uchihy. GENIALNA! Rozpier*doli świat patykiem i kij im wszystkim w oko :D Wielka wojna wybuchnie przez Kasumi! Kasumi stanie się popularną Ninją, która rozwaliła ten świat KIJEM :D Co ja gadam.. -.-

    Kot... Jezus nienawidzę kotów -.- Kasumi ma plusa u mnie za to, że nadepnęła mu na ogon :D
    Jestem ciekawa co dalej się wydarzy :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Fajna odpowiedź. Co do kotów, to ja je uwielbiam i nadałam im charakter. XD

      Usuń
  3. Super rozdział i blog jak kocham koty te małe futrzaki są super czekam na następną notkę no i pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na Krytyczną Biel po odbiór zamówienia. Znajduje się ono w poście nr 107.
    Pozdrawiam, Shayen.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, jestem Ikula ze Spisu FanFiction o Naruto. Na łamach bloga pojawił się post ze szczegółami dotyczącymi II konkursu (link poniżej). Proszę o zapoznanie się z nim i życzę powodzenia w konkursie.
    Pozdrawiam, Ikula

    http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com/2013/05/konkurs-ii-rozdanie-tematow.html

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy