Kolejny
słoneczny poranek. Do mojego pokoju wpadł promień słońca, który akurat
zatrzymał się na mojej twarzy. Otwarłam swoje zaspane powieki, ukazując w ten
sposób swoje błękitne tęczówki przestrzeni. Przestawiłam się z pozycji leżącej
do siedzącej. Przeciągnęłam się leniwie, przy czym ziewnęłam głośno. Mlasknęłam
kilka razy i spojrzałam w stronę lustra, w którym widziałam swoje odbicie, tym
również swoje rozczochrane czerwone włosy. Mój pokój był skromnie urządzony.
Łóżko znajdowało się zaraz pod oknem; naprzeciwko znajdowało się lustro; obok
komoda, na której znajdowały się fotografie i szafa. Natomiast po drugiej
stronie znajdowało się: biurko, kosz na śmieci, szafka nocna i jak wcześniej
wspomniałam łóżko. Moja rodzina nie jest zbytnio zamożna. Moja matka nie ma
nazwiska pańskiego, wszyscy wołają na nią Chizuru-san, ale mój ojciec to już
inna sprawa. Mój ojciec Miyake, pochodzi z większego klanu Ishi. Klan posiada
swoje Kekkei Genkai, Shinjitsu. Przysięgłam sobie, że będę ciężko trenować aby
opanować do perfekcji to Kekkei Genkai. Dzisiaj jest już ostatni egzamin
ukończenia akademii. Już wieczorem stanę się Geninem! Zeszłam z łóżka i skierował się w stronę
drzwi. Położyłam dłoń na klamce i uśmiechnęłam się złośliwie.
-Ruki!
Wstawaj! – powiedziałam z entuzjazmem.
Na
końcu łożka, gdzie zawsze spoczywają moje nogi poruszyła się pościel. Spod
pościeli wynurzył się bialutki kot. Nie był zachwycony wstawaniem o tak
wczesnej porze, ale musi trenować razem ze mną i nie odpuszczę mu.
-Czego?-
zapytał gniewnie.
-Już
rano, a ty dalej śpisz.
-Jestem
kotem, ty człowiekiem. Ja mogę spać dowoli – wpełznął pod kołdrę.
Podeszłam
szybko do łóżka i wyciągnęłam tego futrzaka z łóżka.
-Powiedziałam
koniec spania! – krzyknęłam kotu prosto do ucha.
-Dobra,
dobra – mruknął.
Postawiłam
zwierzę na podłodze i skierowałam się chwiejnym krokiem do łazienki. Zamknęłam
za sobą drzwi i podeszłam do umywalki. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i
czekałam aż odpowiednia ilość naleci na moje dłonie. Kiedy o taka była,
chlupnęła sobie cieczą w twarz. Powtórzyłam czynność kilku krotnie, po czym
spojrzał w lustro wiszące nad umywalką. Moje czerwone, a dokładnie rubinowe
włosy rozczochrane i wory pod moimi niebieskimi patrzałkami. Sięgnęłam po
szczotkę do włosów i przeczesałam swojej nienagannej długości włoski. Na koniec
spięłam je gumką. Moje włosy bardzo mi się podobały. Dzięki nim wyróżniałam się
i nadawały mi charakter, ale niektórzy ludzie mają jakieś wonty. Właśnie ich
kolor odziedziczyłam podobno po babce ze strony matki, a kolor oczu po tacie.
Co odziedziczyłam po matce to uroda i to że jestem z płci pięknej. Może nawet
nie urodę, bo ludzie mylą się, czy jestem dziewczyną, czy chłopakiem. Zawsze,
zamiast mówić do mnie Kasumi-chan, mówią Kasumi-kun. Poranna higiena skończyła się z momentem,
kiedy odstawiłam szczoteczkę do zębów powrotem do kubka. Wróciłam do pokoju i
ściągnęłam z siebie pidżamę. Szybko ubrałam się w najwygodniejsze ciuchy jakie
miałam i stanęłam przed lustrem, aby się jeszcze przejrzeć. Miałam na sobie
oczywiście bieliznę, czarną podkoszulkę
i czarne krótkie spodenki. Na podkoszulkę ubrałam większą niebieską
koszulkę. Uwielbiam niebieski. Na prawą nogę pudełko z Kunaiami i Shurikenami.
Niebieskie buty i byłam gotowa. Zbiegłam na dół, gdzie przy stole siedział mój
ojciec czytający gazetę i matka zmywająca naczynia, i oczywiście Ruki śpiący
pod stołem. Tym razem o olałam i
usiadłam na swoim miejscu przy stole.
-Itadakimasu
– rzuciłam i zaczęłam jeść.
-Dzisiaj
ostatni egzamin, nie nawal – powiedział Jonin.
-Jakbym
mogła! – zaprotestowałam.
-Na
pewno? –odłożył gazetę i uniósł nieznacznie brew ku górze.
-Z
taki towarzyszem się nie da, nie zdać. – wskazałam palcem na stół, a raczej co
znajduje się pod nim.
Uśmiechnęłam
się złośliwie, gdy spod stołu wyłoniła się biała główka. Po kolejnej kłótni z
futrzakiem i zjedzonym posiłku ruszyłam z tym zwierzęciem na ostatni egzamin.
Przed wyjściem rzuciłam moim rodzicom „będziecie ze mnie dumni!”. Uradowana
wybiegłam i kierowała się w stronę akademii, gdzie miałam spotkać się z Naruto i
trzecim Hokage. Po egzaminie wybieramy się do Ichiraku na Ramen.
***
Czekałam
już pod akademią na Uzumakiego. Podobnie jak ja, Ruki też się już denerwował.
Stałam oparta o ścianę budynku uczelni, gdy z myślenia wyprowadził mnie głośny
świst, a potem głośny huk. Szybko odwróciłam się w stronę huśtawki, która
znajdowała się pod drzewami. Zauważyłam, że w jedno z nich był wbity Kunai.
Podeszłam ostrożnie do drzewa i wyciągnęłam wbity metal. Przez moment
przewracałam w dłoni ostrze, po czym odskoczyłam błyskawicznie. W miejscu, w
którym stałam były teraz wbite shurikeny. Spojrzałam w kierunku, z którego
przybyły i zmarszczyłam brwi. Natomiast mój koci przyjaciel zaczął się śmiać, a
ja stanęłam twarzą w twarz z właścicielem broni.
-Zabiję
was obu! - zdenerwowałam się.
-Chciałem
cię sprawdzić - odparł blondyn.
Westchnęłam
ciężko i przyjrzałam się chłopcu. Miał na sobie pomarańczowy dres i zielone
gogle na czole. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Spuściłam na
moment głowę i spojrzałam na swojego pupila. Śmiał się w najlepsze. Nadepnęłam
mu na ogon i patrzałam spodem łba na Naruto. Wiedział, że nie jestem zachwycona
i cofną się aż pod same drzewa.
-Ty
jesteś okropna - wtrącił się futrzak.
-Ten
kot ma rację - wskazał na niego palcem i zdziwił się -On gada!?
-Tak,
jestem gadającym kotem, a ty ześwirowałeś. - powiedział swoim poważnym głosem.
-Nie
ześwirowałeś, ale powinieneś bardziej na lekcja uważać. Mówiono nam, że ninja
używa do pomocy różnych zwierząt. Ja zawiązałam pakt ze kotami, a ten
upierdziuch stał się moim przyjacielem - wyjaśniłam.
-Ja
upierdziuch? Żmija -stwierdził.
Zmarszczyłam
brwi i spojrzałam na zwierze. Oboje skakaliśmy sobie do gardeł. Jednak nasze
przekomarzanie przerwał Iruka-sensei, a wraz z nim Trzeci Hokage. Ukłoniłam się
z szacunkiem w stronę władcy wioski. Ruki również to zrobił, a Naruto miał
wszystko gdzieś. Podniosłam się do pionu i czekałam na to co powiedzą. To co
powiedzieli, zabrzmiało trochę groźnie. A powiedzieli dokładnie, że muszę iść z
człowiekiem o imieniu Kakashi Hatake. On jest moim egzaminatorem. Powiedzieli
również, gdzie się on znajduje. Sala 14 na drugim piętrze. Podziękowałam i
ukłoniłam się. Od razu pobiegłam z
futrzakiem w owe miejsce. Otwarłam drzwi do sali i stanęłam twarzą w twarz z
białowłosym, zamaskowanym Joininem. Po mimo, że nosił maskę zakrywającą mu
część twarzy i ochraniacz wioski dobrze widziałam, że się uśmiechał.
-Hatake
Kakashi? – zapytałam.
Ten
bez słowa podszedł do mnie, nie przestawiając się uśmiechać. Podał mi i
futrzakowi ochraniacz wioski, bez niczego.
-Jesteś
Geninem. Widzę cię o 6 rano na polu treningowym. I nic nie jedz – powiedział i minął mnie.
Poklepał
mnie kilka razy po głowie, po czym po prostu wyszedł. Byłam niesamowicie
zdziwiona. Wpatrywałam się w ochraniacz dłuższą chwilę, po czym zawiązałam go
na czole. Spojrzałam na futrzaka i przy kucnęłam. Zawiązałam mu na szyi lekko
ochraniacz.
-Rozumiesz
coś z tego? – zapytałam.
-Nic,
a nic – powiedział.
-Ale
jedno wiem na pewno. Staliśmy się pełno prawnymi ninja Konohy! – powiedziałam z
entuzjazmem.
Wyprostowałam
się i przeciągnęłam się leniwie. Była wczesna pora. Nic dziwnego, że czułam się
zmęczona.
-Idziemy
tam gdzie zwykle? – zapytał.
-Z
przyjemnością.
Wyszliśmy
z budynku i udaliśmy się do lasu, który tak bardzo otaczał wioskę. Często tam
trenujemy jak i odpoczywamy. Idąc tam czuję się jakbym chodziła po jakimś
labiryncie. Ta sama flora i fauna. Panowała przepiękna cisz. Słychać było tylko
zwierzęta. Taki spokojny poranek, raczej prawie popołudnie. Przeciągnęłam się i
usłyszałam wybuch. Ktoś mi pierdoli wypoczynek. Poszłam za źródłem dźwięku i
zobaczyłam ciekawą sytuację. Schowałam się w zaroślach tak, aby nikt mnie nie
dostrzegł. Przede mną stał ostatni
przedstawiciel klanu Uchiha, Sasuke. Walczył on z jakimś pomarańczowowłosym
chłopakiem. Gdzieś już go widziałam, ale nie pamiętałam gdzie. Chłopcy
urządzali sobie spring. Widać było, że się lubili. Na mojej twarzy pojawił się wredny
uśmieszek i spojrzałam na futrzaka. On również się złośliwie uśmiechał.
Przybrałam odpowiednią pozycję i wykonałam odpowiednią pieczęć.
-Katon:
Housenka no Jutsu! – krzyknęłam.
Wydmuchałam
z dużą siłą ogień z ust. Po chwili
zaczęły przygasać, a w jego miejscu pojawiają się Shurikeny. Szybko ulotniłam
się z miejsca, w którym ostatnio stałam. Przemierzałam ponownie las wraz z moim
futrzakiem. Z moich ust wydobył się głośne westchnienie. Usiadłam pod jednym z
drzew i oparłam się o nie. Kociak położył się obok mnie i sam próbował zasnąć.
Przyszło mu to łatwo. Bardzo łatwo. Po chwili i ja poszłam w jego ślady.
***
Obudziłam się jakby nigdy nic. Tylko, że
nie potrafiłam dostrzec tego upierdziucha. Wstałam z ziemi i zaczęłam wołać
imię futrzaka. Odpowiadała mi głucha cisza. Zaczęła się irytować. Zaczęłam iść
przed siebie, wołając dalej zwierze. Stanęła i zamknęłam oczy. Westchnęła
ciężko. Otwarłam oczy i zamurowało mnie. Stałam na środku jakiejś większej
polany. Wszędzie były wbite Kunaie, Shurikeny, Katany. Wszędzie było mnóstwo
krwi, również księżyc świecił wysoko. Oczywiście jak sporo krwi, to i ciał
sporo. Podeszłam bliżej. Czułam jakby w moim gardle znajdował się ogromna gula,
którą starałam się przełknąć. Przeszłam przez połowę pobojowiska. Zauważyłam,
że na końcu znajduje się jakieś żywe istoty. Stał tam Jonin Hatake, ten marchewkowowłosy
i jakiś czerwonowłosy chłopak. Ten w
pomarańczowych płakał i trzymał kogoś za rękę. Podeszłam ostrożnie bliżej. Na
ziemi leżała martwa dziewczyna o czarnych długich włosach. Powodem śmierci była
wbita katana prosto w jej serce.
-O kurwa – powiedziałam do siebie.
Białowłosy odwrócił się w moją stronę,
ale zachowywał się jakby mnie nie widział. Nie miał zasłoniętego lewego oka.
Posiadał Sharingan. Zdziwiłam się. Nie jest on z klanu Uchiha, więc jakim
prawem posiada to Kekkei Genkai.
-Ona nie żyje. Daj już spokój Natsu
–odezwał się czerwonowłosy.
-Katsumi, nie zostawiaj mnie samego –
zaprzeczył.
Otwarłam oczy szerzej, gdy zobaczyłam
jak krew wycieka z ust trupa. Zaczęła ona zalewać wszystko. Dotarła nawet do
moich butów.
-Iie! –krzyknęłam.
***
Podniosłam
się gwałtownie. Futrzak syczał na osoby stojące przed nami. Był to Sasuke i
chyba Natsu mu było. Chyba sienie domyślili, że ja to zrobiłam. Podniosłam się
z ziemi i otrzepałam tyłek.
-Kasumi
wszystko w porządku? – zapytał się zwierzak.
-Tak,
tak –skłamałam – w czym mogę pomóc? – zwróciłam się do chłopaków.
-Kasumi,
czemu masz już ochraniacz – zdziwił się Uchiha.
-Nie
wiem. Ukradłam – zaśmiałam się.
-Dostaliśmy
je od jednego Jonina, tyle ci wolno wiedzieć –powiedział futrzak.
-Używasz
Katonu? – zapytał marchewkowowłosy.
-Nie
–zaprzeczyłam.
-Na
pewno? – zmarszczył brwi ciemnowłosy.
Ominęłam
ich i szłam przed siebie. Stanęłam na moment i podniosłam z ziemi patyk.
-Co
chcesz teraz zrobić? – zapytał Uchiha.
-Kurwa,
rozpierdolę ten świat patykiem. Pasuje? – zapytałam.
Oprócze tego, że zdarzało ci się powtarzać niektóre wyrazy, to bylo genijalnie *.*
OdpowiedzUsuńDostałam zawału. *.*
przecież ta dziewczynka i te długie czarne włosy.. To imię Katsumi.. To nie mogła być moja Katsumi TT^TT
Normalnie szok!
"Kurwa, rozpierdolę ten świat patykiem. Pasuje? " - wysłałąś mi to wczeniej, i padłam ze śmiechu xD Czyli, jednym słowem mówiąc - dwa napady za jedym razem xD
Hehe, czekam na dalsze losy Kasumi^^
Pozdrowionka,
Twoja Yami.
Katsumi to twoja nie jest XD
UsuńBędzie później powiedziane kto to, ale ty już wiesz XD
Odpowiedź na pytanie Uchihy. GENIALNA! Rozpier*doli świat patykiem i kij im wszystkim w oko :D Wielka wojna wybuchnie przez Kasumi! Kasumi stanie się popularną Ninją, która rozwaliła ten świat KIJEM :D Co ja gadam.. -.-
OdpowiedzUsuńKot... Jezus nienawidzę kotów -.- Kasumi ma plusa u mnie za to, że nadepnęła mu na ogon :D
Jestem ciekawa co dalej się wydarzy :)
Pozdrawiam :)
Haha. Fajna odpowiedź. Co do kotów, to ja je uwielbiam i nadałam im charakter. XD
UsuńSuper rozdział i blog jak kocham koty te małe futrzaki są super czekam na następną notkę no i pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na Krytyczną Biel po odbiór zamówienia. Znajduje się ono w poście nr 107.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shayen.
Witaj, jestem Ikula ze Spisu FanFiction o Naruto. Na łamach bloga pojawił się post ze szczegółami dotyczącymi II konkursu (link poniżej). Proszę o zapoznanie się z nim i życzę powodzenia w konkursie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ikula
http://spis-ff-o-naruto.blogspot.com/2013/05/konkurs-ii-rozdanie-tematow.html